Europejskiej Federacji Narodowych Instytucji na rzecz Języka
Madryt, 19-21 listopada 2006 r.
Doroczna statutowa konferencja Europejskiej Federacji Narodowych Instytucji na rzecz Języka (EFNIL), która się odbywała w Madrycie w dniach 19-21 listopada 2006 r., ściągnęła mniej więcej tyle samo uczestników co ubiegłoroczna. Łącznie z gospodarzami i zaproszonymi gośćmi na liście uczestników znalazło się 47 osób z 26 krajów. Choć liczba krajów była nieco większa niż liczba członków Unii Europejskiej, nie wszystkie kraje członkowskie były na konferencji reprezentowane. Nie było – zapewne z różnych powodów – Cypru i Słowacji. Natomiast obecni byli delegaci z Islandii, Norwegii i Szwajcarii, a więc z krajów niebędących członkami Unii.
Konferencja – podobnie jak poprzednie – składała się z dwóch części: naukowej i organizacyjnej. Temat części naukowej wybrany został przez Komitet Wykonawczy spośród propozycji wysuwanych w trakcie dyskusji podczas ubiegłorocznej konferencji: „Policentryczne języki w wielojęzykowej Europie” („Pluricentric Languages in Multilingual Europe”).
Cały pierwszy dzień obrad wypełniły referaty związane z tematem konferencji. Referat wprowadzający („Lenguas pluricentricas y adscripciones territoriales”) wygłosił prof. Angel López Garcia-Molins z Uniwersytetu w Walencji. Każdy z sześciu pozostałych referatów przedstawiał jeden język jako swoisty przykład języka policentrycznego. I tak prof. José Antonio Pascual z Madrytu mówił o hiszpańskim, dr Istvan Kenesei z Budapesztu – o węgierskim, prof. Ludwig M. Eichinger z Instytutu Języka Niemieckiego w Mannheimie – o niemieckim, dr Johan Van Hoorde z Hagi – o niderlandzkim, prof. Jean-François Baldi z Paryża – o francuskim, a prof. Mikael Reuter z Helsinek – o fińskim. Tę część konferencji zamknęła dyskusja i sformułowanie końcowych sądów o policentryczności języków.
Językiem policentrycznym (pluricentric language) nazywa się język etniczny o kilku standardowych odmianach. Tak zwykle bywa, kiedy język nie łączy się z poczuciem tożsamości narodowej jego rodowitych użytkowników. A taka sytuacja zdarza się często, skoro w skali światowej liczba języków jest 30-krotnie większa niż państw (choć w Europie niespełna 5 razy większa), a z drugiej strony jeden język bywa językiem oficjalnym w wielu różnych państwach (np. język angielski jest językiem oficjalnym w 47 państwach).
O policentryczności hiszpańskiego – zdaniem prof. Pascuala – świadczy fakt, że jest on językiem oficjalnym w 22 państwach. W całej tej wspólnocie ugruntowała się tradycja kultywowania jednej standardowej odmiany języka. Międzypaństwowe uzgodnienia zasad ortografii i pisowni poszczególnych wyrazów w Ameryce Łacińskiej zdarzały się już w XIX w. Dziś niemal w każdym kraju hiszpańskojęzycznym działa akademia języka hiszpańskiego, a wszystkie te krajowe akademie zrzeszone są w Federacji Akademii Języka Hiszpańskiego, w której z natury rzeczy najważniejszą rolę odgrywa Królewska Akademia Hiszpańska w Madrycie. Na gruncie tej Federacji dochodzi do wspólnego uzgadniania norm, którego celem nie jest uniformizacja, ale jedność. Dzięki temu ogólna standardowa odmiana hiszpańskiego miałaby zbierać w sobie różne kultury różnych społeczności, dla których hiszpański jest językiem ojczystym.
Całkiem inny typ policentryczności reprezentuje język węgierski. Przedstawiał go dr István Kenesei z Instytutu Językoznawstwa Węgierskiej Akademii Nauk. Referent wyróżnił 4 typy policentryczności: 1. wielonarodowy (np. hiszpański, francuski, angielski), 2. wielopaństwowy (np. północno- a południowokoreański), 3. podzielony (np. rumuński a mołdawski) oraz 4. wielodialektowy (np. północno- a południowoniemiecki). Policentryczność węgierskiego miałaby mieć charakter wielodialektowy i wynikać z odmiennego rozwoju tego języka na Węgrzech w ich obecnych granicach oraz w państwach ościennych. W tych ostatnich mieszka 2,5 miliona Węgrów, z czego 1,5 miliona przypada na Rumunię, a 0,5 miliona na Słowację. Utrzymaniu i rozwojowi węgierskiego w tych i innych krajach sprzyjają ośrodki kultury, szkoły, kościoły, organizacje społeczne i polityczne, media i wydawnictwa. Polityka językowa Węgier popiera policentryczność języka, co znajduje wyraz w opisach gramatyki i w pracach nad słownikami, a przede wszystkim w budowie Węgierskiego korpusu narodowego. Jego część dokumentująca język węgierski w kraju, licząca 165 milionów słów, jest dostępna publicznie pod adresem www.nytud.hu. Uzupełnia ją Korpus węgierskiego jako mniejszościowego, obejmujący 4 mniejszościowe odmiany węgierskiego (każda reprezentowana przez teksty prasowe, literackie, naukowe, potoczne i urzędowe) z Rumunii, Słowacji, Rusi Zakarpackiej i Wojwodiny, liczący 23 miliony słów. To wzbogacenie korpusu narodowego z następstwami w opisach gramatyki i w pracach nad słownikiem ma dowartościowywać odmiany węgierskiego, używane na obszarach poza obecnymi granicami Węgier.
Policentryczność języka niemieckiego omówił prof. Ludwig M. Eichinger, dyrektor Instytutu Języka Niemieckiego z Mannheimu. Niemiecki jest językiem oficjalnym w pięciu państwach, ale tylko w dwóch (w Niemczech i w Austrii) jest językiem jedynym. Wskutek wewnętrznego zróżnicowania jego północna wymowa bliższa jest niderlandzkiej niż standardowej niemieckiej. Z drugiej strony jego standardowa odmiana nie ma swego macierzystego obszaru. Brak też centralnej instytucji, która by ustawowo lub statutowo ustalała normy pomyślane jako wiążące dla wszystkich rodowitych użytkowników niemieckiego. Nie ma bowiem takich ambicji ani Instytut Języka Niemieckiego, ani Deutsche Akademie für Sprache und Dichtung, ani utworzona przed czterema laty Rada Języka Niemieckiego. Rzeczywiście policentrycznym stał się niemiecki po powstaniu NRD, bo w niej standardowa wymowa zachodnioniemiecka nie była traktowana jako standardowa. Teraz ambicje samodzielności przejawiają się w Austrii, gdzie też intensyfikują się deklaracje „niezależności od dyktatu Berlina”. Natomiast istotną rolę unifikującą wszystkie terytorialne odmiany niemieckiego odgrywają media, a zwłaszcza prasa.
Po niderlandzku (dutch) mówi 22 miliony obywateli czterech krajów: Holandii, Belgii, Surinamu i Antyli. Główny problem policentryczności niderlandzkiego polega – zdaniem Johana van Hoorde z holendersko-belgijskiej Nederlandse Taalunie z Brukseli – na asymetrycznej relacji między niderlandzkim holenderskim (Dutch Dutch) a niderlandzkim belgijskim (Belgian Dutch). W tej parze partnerem dominującym jest oczywiście niderlandzki holenderski. W Holandii panuje przekonanie, że źródłem normy dla standardowej odmiany języka całej wspólnoty niderlandzkiego jest język używany w Holandii, a wszystkie odmienności charakterystyczne dla niderlandzkiego belgijskiego należy uważać za formy gorsze, bo prowincjonalne i peryferyjne. Temu przekonaniu przeciwstawia się Nederlandse Taalunie, głosząc potrzebę tolerancji wobec różnic językowych i równoprawność obu głównych odmian języka, zachęcając do poznawania ich i zwalczania uprzedzeń do form używanych w Belgii.
Języka francuskiego – mówił Jean-Francois Baldi z Délégation générale á la langue française et aux langues de France – używa na pięciu kontynentach 175 milionów osób. 68 krajów reprezentowanych jest w Międzynarodowej Organizacji na rzecz Frankofonii, a w 29 krajach język francuski jest jedynym lub jednym z kilku języków oficjalnych. Pomimo członkostwa w OIF poszczególne kraje zachowują pewną odrębność norm (np. w Kanadzie panuje większa tolerancja wobec anglicyzmów, nie wszędzie też przestrzega się zasady feminizacji nazw).
Za policentryczny może też uchodzić – zdaniem Mikaela Reutera z Helsinek – język szwedzki i fiński. W 8-milionowej Szwecji mieszka 200 tysięcy Finów, a w bez mała 5-milionowej Finlandii około 290 tysięcy Szwedów. Konstytucja Finlandii stanowi, że oficjalnymi językami w Finlandii są fiński i szwedzki. Ustawa językowa zapewnia każdemu obywatelowi dochodzenie prawa przed sądem w jednym z tych dwóch języków. Po fińsku i szwedzku drukuje się teksty ustaw i rozporządzeń. Szwedzki w Finlandii ma znacznie lepsze warunki rozwoju niż fiński w Szwecji. Rzecz ciekawa, o warunki rozwoju języka fińskiego w Szwecji troszczy się specjalna jednostka Rady Językowej Szwecji, a o sytuację szwedzkiego w Finlandii dba Szwedzki Departament Instytutu Badawczego Języków Finlandii.
W dyskusjach nad tymi referatami dominowały formułowane w duchu poprawności politycznej postulaty dowartościowania peryferyjnych odmian języków policentrycznych, ale nie były na tyle silne, by następnego dnia doprowadzić do uchwalenia rezolucji sformułowanej przez delegację węgierską. Oto jej najważniejsze fragmenty:
„W przypadku języków policentrycznych jest rzeczą ważną, by
a) zbierać i zapisywać różnice na wszystkich możliwych poziomach i użyciach języka,
b) prowadzić badania nad postawami mówiących wobec wszystkich odmian języka,
c) gdyby różne grupy mówiących wykazywały negatywne postawy wobec własnej lub innych odmian języka, podjąć wysiłki na rzecz rozładowania uprzedzeń przez zmianę takich postaw,
d) wpływać na politykę językową poszczególnych krajów w tym kierunku”.
Uznano, że sprawa wymaga dodatkowych dyskusji.
Natomiast pewnym sukcesem zakończyła się inicjatywa zajęcia przez EFNIL stanowiska wobec niebezpieczeństw, jakie dla małych języków niesie nieprzemyślana i jednostronna realizacja Deklaracji bolońskiej na rzecz mobilności studentów i wykładowców na wyższych uczelniach. Lekceważy się ostrzeżenie Komisji Europejskiej: „Tendencja nauczania po angielsku w krajach nieangielskojęzycznych zamiast w językach narodowych i regionalnych może powodować nieprzewidywalne następstwa dla żywotności tych języków”. Tę kwestię wniosła pod obrady w ramach dyskusji nad programem działania Federacji delegacja Słowenii. We wniosku o włączenie kwestii małych i mniejszych języków w nauce i nauczaniu akademickim do programu przyszłorocznej konferencji autorzy przytoczyli fragment listu otwartego językoznawców słoweńskich, w którym znalazło się zdanie: „konstytucyjnym prawem każdego słoweńskiego studenta jest słuchanie wykładów po słoweńsku i wypełnianie obowiązków studiowania w języku słoweńskim”.
Ponadto w ramach otwartej dyskusji mówiono o reformach ortograficznych, o testach znajomości języka w związku z przyznawaniem obywatelstwa, o reformach na rzecz feminizacji nazewnictwa, o tłumaczeniach i terminologii prawnej.
Na początku części organizacyjnej konferencji, czyli na początku zgromadzenia ogólnego znalazł się punkt „przyjęcie nowych instytucji na członków federacji”. W tym punkcie pełnoprawnym członkiem EFNIL-u z akompaniamentem oklasków stała się Rada Języka Polskiego.
Najważniejszym punktem tego dnia konferencji były wybory władz Federacji na następną kadencją. Przedstawiciele Rady Języka Polskiego nie kandydowali, ponieważ lista kandydatów zgodnie z ordynacją została zamknięta, zanim Rada stała się członkiem EFNIL-u, ale skorzystali z czynnego prawa wyborczego. Stanowisko przewodniczącego zachował prof. Gerhard Stickel z Instytutu Języka Niemieckiego z Mannheimu. Funkcję wiceprzewodniczącej powierzono p. Inie Druviete, minister edukacji i nauki Łotwy, a do Komitetu Wykonawczego wybrano Jeana-François Baldiego z Francji, Sabine Kirchmayer Andersen z Danii, Johna Simpsona z Wielkiej Brytanii i Johana Van Hoorde z Belgii.
W sukcesie wyborczym p. Druviete pomogło zapewne wcześniej zgłoszone przez nią zaproszenie do odbycia przyszłorocznej konferencji EFNIL-u w Rydze. Temat tej konferencji będzie ustalony przez Komitet Wykonawczy na początku przyszłego roku, a raczej uściślony, bo zapewne zostaną uwzględnione propozycje Słowenii i Łotwy, tzn. pozycja małych języków w nauce i nauczaniu uniwersyteckim. Do udziału w tej konferencji zaproszone zostaną delegacje dwóch nowych członków Unii: Bułgarii i Rumunii. Już wiadomo, że od stycznia 2007 r. Rumun Leonard Orban będzie unijnym komisarzem odpowiedzialnym za wielojęzykowość. Przejmie on ten zakres obowiązków od Słowaka Jana Figla.
Chęć organizacji konferencji w 2008 r. zgłosił portugalski Instytut Camõesa w Lizbonie.
prof. dr hab. Krystyna Pisarkowa
prof. dr hab. Walery Pisarek