Na rynku księgarskim ukazała się pozycja pt. „Wielka księga imion” autorstwa I. Marinkovicia, wydana przez wydawnictwo Europa. W sprawie tej książki Rada przesłała do Podsekretarza Staniu MSWiA Jerzego Mazurka pismo następującej treści:
Warszawa, dn. 26 listopada 2004 roku
RJP-427/W/2004
Rada Języka Polskiego po zapoznaniu się z opiniami wybitnych onomastów – prof. Aleksandry Cieślikowej i prof. Aleksandry Malec – na temat „Wielkiej księgi imion” I. Marinkovicia, wyd. Europa, Wrocław 2004, prosi o niekorzystanie z niej w urzędach stanu cywilnego.
Zbiór imion zgromadzonych w „Księdze” nie może służyć jako podstawa do nadawania imion oficjalnych.
Są tam postaci graficzne niezgodne ze współczesnymi przepisami ortograficznymi: Aaron, Abbon, Aelreda, Aecjusz itp.
Zdumienie budzi zestaw imion rzekomo słowiańskich, jak i ich etymologie: Boskor ‘Bogu skory’, Bosłuch ‘Boga słuchaj’, Barwysław ‘bardzo wyniosły’. Bawita ‘bawiąca się doskonale’, Bosz ‘do Boga podobny’, Juzew ‘już wciąż wzywam Boga’ , Rolmierz ‘rolnik, dzielny’, Uściechimir ‘jaśniejący, błyszczący uciechą’, Władzymił ‘władzy miły’. Trudno określić liczbę podobnych imion i fantastycznych etymologii. Jest bardzo duża. Jak widać, szczególnie liczne są wymyślone i wadliwie objaśnione imiona, tzw. starosłowiańskie. Autor nie zapoznał się z żadną z istniejących na ten temat naukowych i popularnonaukowych publikacji. Zaprezentował swoistego rodzaju niefrasobliwość i igraszki z imiennictwem.
„Wielka księga imion”, nierecenzowana przez językoznawcę, wprowadza czytelników w błąd i przynosi więcej szkody niż pożytku.
Jako odpowiedź na to pismo Rada dostała z MSWiA list z podziękowaniem za interwencję i przestrogę oraz zapewnieniem, że została ona przekazana urzędom wojewódzkim całej Polski. Wojewodowie zostali upoważnieni do poinformowania kierowników urzędów stanu cywilnego o nieprzydatności (a wręcz: szkodliwości) „Wielkiej księgi imion” w ich pracy.