dr Radosław Pawelec
Instytut Języka Polskiego
Uniwersytet Warszawski
Język i estetyka
Konspekt wystąpienia, zawierający uwagi autora na temat różnorodnych związków tych dwu dziedzin. A ściślej: czterech możliwych aspektów takowego związku:
A = język wyraża wartościowanie estetyczne, jest źródłem piękna
I Język, rozumiany jako tekst, służy wyrażeniu wartościowań estetycznych
- niejako expressis verbis
■ Tu o słowach, bo to one służą tym wartościowaniom. J. Puzynina, mówiąc o polu leksykalno-pojęciowym wartości estetycznych, stwierdza, że jego centrum stanowi piękno – co jest niewątpliwe w ocenach dotyczących natury, nieco bardziej skomplikowane zaś w przypadku sztuki, z którą – zwłaszcza współcześnie – wiąże się także inne wartości. Słowa określające zdaniem autorki „Języka wartości” inne wartości to np. harmonia, ład, ekspresja, artyzm, uroda.
■ Praca językoznawcy nad leksyką związaną z wartościami estetycznymi polega na ich katalogowaniu i opisie ich semantyki. Ponieważ miałem z tym nieco do czynienia, chcę zauważyć dwie rzeczy: Przede wszystkim: wielka jest historyczna zmienność nie tylko słów, ale i wartości oraz pojęć związanych z pięknem i sztuką. Zauważmy, że pojęcie estetyki pochodzi z połowy XVIII wieku, po raz pierwszy pojawia się w wówczas wydanej rozprawie Aleksandra Baumgartena. Pojęcie zaś sztuki estetycznej jest jeszcze późniejsze: np. na próżno szukalibyśmy go w wydanym na początku wieku Słowniku Lindego. Nie oznacza to wszakże, że dawniej nie wyrażano ocen estetycznych. Istniały, owszem, ale często artykułowano je za pomocą innych leksemów. Także w nieodległych epokach znajdziemy tego ślady:
Oto przykład z „Pana Tadeusza”
mistrz tony wznosi,
Natęża, takty zmienia, coś innego głosi
I znowu spójrzał z góry, okiem struny zmierzył,
Złączył ręce, oburącz w dwa drążki uderzył:
Uderzenie tak sztuczne, tak było potężne,
Że struny zadzwoniły jak trąby mosiężne,
I z trąb znana piosenka ku niebu wionęła,
Marsz tryumfalny: Jeszcze Polska nie zginęła!...
Marsz Dąbrowski do Polski! – i wszyscy klasnęli,
I wszyscy „Marsz Dąbrowski!” chorem okrzyknęli!
W dawniejszych dziejach języka sprawa się jeszcze bardziej komplikuje:
Niedaleko [Aleksandrii] przed bramą w lewo na wysokiej górze jest kolumna Pompei [tj. Pompejusza], rzecz i cudna, i dziwna, bo basis albo podnóżek, na którym stoi, jest wzwyż łokci szesnaście, na cztyry granie, każda szeroka łokci dziwięć. Na tym podnóżku dopiero słup sam z kamienia jednego, okrągły, wysoki łokci sześćdziesiąt, wkoło sążni cztyry; na tym słupie znowu wysoczko zasię kamień granowity, wysoki łokci dziesięć, tak że wszystka ta kolumna ma łokci 86, z kamienia cudnego, gładkiego, szarego, jednak w samym słupie okrągłym trochę czyrwoności się przebija i zda się, żeby inszy miał być kamień niż w podnóżku i w tym, co na wierzchu. Rzecz dziwna, jako taki ciężar na tak wysoką górę wciągnąwszy zasię tak pospołu wzwyż złożyli [...].
[Mikołaj Krzysztof Radziwiłł, Peregrynacja do Ziemi Świętej, Kraków 1925 (tekst: z 1583 r.)]
== Rzecz to bardzo ciekawa: nasi przodkowie z odległych epok także umieli docenić to, co dziś określamy jako dzieła sztuki. Ale na ogół zwracali uwagę na inne aspekty ich CENNOŚCI, WARTOŚCI: na przemyślność, która je wytworzyła (dawniej: sztukę), na ich wielkość, drogocenność, wartości sakralne itd.
- Źródłem estetyki jest jego struktura, ukształtowanie raczej niż konkretne słowa
Oto małżeńska recepta Norwida
Taką małżeńską receptę pisze mądrość zdrowa,
Że niech się z mądrą głową żeni mądra głowa;
Lecz gdy ich brak wielki, każe przykład mnogi,
By z mądrymi nogami poszły mądre nogi;
A gdy los mięsza członki przez mądrość surową,
Niech nogi wiodą głowę lub rządzą się głową.
Lecz z ludźmi zwykle bywa, mówiąc bez przymówki,
Że złożyć jedną głowę muszką dwa półgłówki.
= To oczywiście funkcja poetycka Jakobsona. A wiersz wybrany celowo, raczej żartobliwy, by przypomnieć, iż Jakobson ........
Przedmiotem rozważań jest przede wszystkim zagadnienie, co przekształca komunikat językowy w dzieło sztuki. [...]
Nastawienie na sam komunikat, skupienie się na komunikacie dla niego samego - to poetycka funkcja językowa.
Jakobson podkreśla, że występuje nie tylko w poezji, ale też w innych dziedzinach, żarcie słownym reklamie, aforyzmie, sentencjach. Polega na różnie realizowanym wysunieciu wyczuwalności znaku, takim ukształtowaniu tekstu, by eksponował on swą organizację, szczególność elementów itd. Cały artykuł poświęcony prezentacji różnorodnuych możliwości w tym zakresie.
II Język rozumiany jako system jest źródłem piękna
= posłuchajmy, jak o polszczyźnie mówi Julian Tuwim
Julian Tuwim „Zieleń”
Nie dość słowo z widzenia znać. Trzeba
Wiedzieć, jaka wydała je gleba,
Jak zalęgło się, rosło, pęczniało,
Nie – jak dźwięczy, ale jak dźwięczniało,
Nie – jak brzmi, ale jakim nabrzmieniem
Dojrzewało, zanim się imieniem,
Czyli nazwą, wyrazem, rozpękło.
W dziejach wzrostu słowa – jego piękno.
== w Tuwimowym ujęciu piękno jest cechą procesów językowych
Nie wydziwiaj i nie bierz mi za złe,
Że w podsłowia tego świata wlazłem,
Że się ziaren i źródeł dowiercam,
Że pobożny jestem Słowowierca,
Że po mojej ojczyźnie-polszczyźnie
Z różdżką chodzę, wiedzący, gdzie bryźnie
Strumień prawdy żywiący i żyzny
Z mojej pięknej ojczyzny-polszczyzny.
■ Rzecz bardzo ciekawa, bo z jednej strony ocierająca się o problem filozoficzny: związek konwencjonalny czy też naturalny znaków językowych z oznaczaną rzeczywistością; z drugiej o głęboką psychologię – wielu wybitnych twórców dawało świadectwo temu, że znaki językowe nie są dla nich przezroczyste, mają kolor, kształt, smak itd. – np. Rimbaud, którego Tuwim z upodobaniem tłumaczył.
B = język jest przedmiotem oceny estetycznej
Teraz mniej o literaturze, a więcej o współczesnej polszczyźnie i opiniach na jej temat.
III Teksty i różnorodne formy językowe są przedmiotem takiej oceny
Przede wszystkim:
- BRZYDKIE SŁOWA: Zalew wulgaryzmów (młoda kobieta przeklina);
- SZYBKIE ZMIANY ZNACZEŃ: dla jednych brzydkie, dla innych neutralne - by nie ranić Państwa uszu tylko jedno: zajebisty.
- ELEGANCJA: Zalew POTOCZNOŚCI: Jarek z Wrocławia, jak do siebie mówimy w studiu? Kryterium elegancji.
- HYBRYDY: sznapsgate, rozporekgate, Alicja Travel, But Hala, święty e-Mikołaj
IV System językowy jest przedmiotem oceny: jako piękny, brzydki, śmieszny
■ Oceny tego typu są częste, ale raczej w świadomości potocznej. Wspomnijmy np. piosenkę kabaretową Rosiewicza o polskich dziewczynach, w której mowa o tym, że trudno, by ktoś w kuchni przy dziecku mówił po niemiecku albo o tym, że nie może ożenić się z Czeszką, bo umarłby ze śmiechu. I tak to jest: niemiecki wydaje się wielu ludziom brzydki, a czeski – śmieszny.
Tego rodzaju oceny znajdziemy natomiast tylko z trudem w literaturze pięknej. Do nielicznych tekstów wyrażających podobne wartościowanie należy fragment Krzyżaków Sienkiewicza:
Najwięksi rycerze są ci, którzy z francuskiej ziemi pochodzą. Taki będzie ci się bił z konia i piechotą, a przy tym będzie ci okrutnie waleczne słowa gadał, których wszelako nie wyrozumiesz, bo to jest mowa taka, jakobyś cynowe misy potrząsał, chociaż naród jest pobożny.