Renata Przybylska
ks. Wiesław Przyczyna
Kraków
Archaiczny czy nowoczesny, wzniosły czy potoczny, żargon czy nowomowa? Język polski w Kościele Rzymskokatolickim
Język polski używany w Kościele Rzymskokatolickim współcześnie musi zaspokoić bardzo zróżnicowane potrzeby komunikacyjne swoich użytkowników. Zróżnicowanie funkcjonalne języka w Kościele obejmuje właściwie wszystkie znane nam stylistyczne odmiany polszczyzny. Mamy tu bowiem do czynienia i z językiem sakralnym (liturgia, Pismo Święte), i stylem oratorskim (kazania), i z językiem urzędowym (dokumenty Kościoła), i z artystycznym (pieśni, kolędy, modlitwy), i z odmianą oficjalną „języka władzy” (listy pasterskie, listy biskupów), i z odmianą medialną (prasa i inne media wyznaniowe), i w końcu z językiem w wersji potocznej, używanej na co dzień. Trudno jest zatem nawet najogólniej scharakteryzować, jaki jest dziś język polski w Kościele Rzymskokatolickim. Dlatego skupimy się na pokazaniu charakterystycznych dla polszczyzny w Kościele opozycji funkcjonalno-stylistycznych, zasygnalizowanych w tytule referatu.
1. Archaiczny czy współczesny?
Ponadtysiącletnia obecność Kościoła katolickiego w życiu społecznym Polski, a więc i w języku, oznacza, że polski język czy styl religijny jest odmianą o bardzo długiej historycznej tradycji, odmianą, w której przetrwały pewne dawne formy językowe. Kościół jest dziś nie tylko depozytariuszem wiary, ale też depozytariuszem dawnego języka polskiego. Archaiczne, a więc z punktu widzenia współczesnego Polaka, już bądź to nieużywane, ale jeszcze zrozumiałe, bądź już wręcz zupełnie nieużywane, i niezrozumiałe słowa i konstrukcje gramatyczne mogą oczywiście powodować niekomunikatywność języka. Dlatego w Kościele pojawia się co pewien czas tendencja do uwspółcześnienia, tłumaczenia z języka dawnego na język współczesny tych tekstów religijnych, które są odbierane jako niezrozumiałe lub rażąco sprzeczne z dzisiejszym zwyczajem językowym. Najwięcej archaizmów spotykamy w tekstach niektórych modlitw (np. Ojcze nasz), pieśni kościelnych, zwłaszcza mających wielowiekową tradycję kolęd czy pieśni wielkopostnych, w języku niektórych nabożeństw. I tak na przykład w Gorzkich żalach odnajdujemy:
a) archaizmy, które zachowują nadal w polszczyźnie swoją przejrzystość semantyczną, przydając tekstowi poczucia nobliwości i ponadczasowości:
– rzeczowniki: boleść, szata, wzgardzenie, zbójca, zdrój, żałość;
– przymiotniki: godzien, nieposkromiony, strapiony, wysmagany, zelżony;
– przysłówki: srodze, sromotnie;
b) archaizmy, które wyszły z użycia:
krynica – ‘źródło wody’, obwołany – ‘okrzyknięty’, odwłoka – ‘zwłoka’, zaprzany – ‘który się zaparł’ (od zaprzeć się);
c) wyrazy o odmiennym w stosunku do dawnego znaczeniu:
– gwałt – dawniej ‘siła’, dziś – ‘akt przemocy seksualnej’, np. O Matko, źródło miłości, Niech czuję gwałt Twej żałości;
– mdłość, mdły – dawniej ‘słabość, słaby’, dziś – ‘pobudzający do wymiotów’, np. Co mię pytasz? Wszystkam w mdłości. Mówić nie mogę z żałości;
– żałosny – dawniej ‘doświadczający żalu’, dziś – ‘wzbudzający litość’, np. Ach! Ja Matka tak żałosna;
d) słownictwo o ograniczonym dziś zasięgu stylowym (kolokwializmy):
– grzbiet – ‘część tułowia u zwierząt’, np. Za moje złości grzbiet srodze biczują (w kontekście Chrystusa);
– chlustać, np. Zsiniałe przedtem krwią zachodzą usta, gdy zbrojną żołnierz rękawicą chlusta [Koziara 2007, 132–133].
Obecność archaizmów jest zresztą cechą każdego typu języka religijnego, nadaje mu charakter wyjątkowy na tle innych odmian polszczyzny, stylistycznie podnosi język wyżej do rejestru książkowego lub wzniosłego. Niektóre modyfikacje dawnych, archaicznych dziś form i wyrazów już przyjęły się wśród użytkowników, np. starsza wersja biblijnego wyrażenia głos wołającego na puszczy ustąpiła wersji młodszej głos wołającego na pustyni. Tu przyczyną zmiany była utrata przez słowo puszcza pierwotnego znaczenia (‘miejsce puste, czyli bezludne’) i utrwalenie się użycia tego słowa w sensie ‘wielki, nieprzystępny las’. Co pewien czas wraca też dyskusja nad ewentualną zmianą i uwspółcześnieniem języka na przykład Gorzkich żali czy kolejnych tłumaczeń Biblii. Wprowadzane są w miejsce stylistycznie nacechowanych archaizmów wyrazy neutralne stylistycznie, ogólnie używane, np. dziecko zamiast dziecię, bać się zamiast być bojaźliwym, być dobrej myśli zamiast ufać, mieć ufność [Matuszczyk 2009, 53–55].
Ogólnie można powiedzieć, że rozwój języka religijnego zawsze przebiega w pewnym napięciu pomiędzy tym, co stare, dawne, archaiczne, szacowne, bo tchnące wielowiekową tradycją, a tym, co nowe, świeże, odkrywczo ujmujące religijne doświadczenia człowieka żyjącego tu i teraz.
2. Wzniosły czy potoczny?
Zróżnicowanie stylistyczne języka religijnego można też rozważać pod względem biegunowo różnych, przeciwstawnych rejestrów stylu wypowiedzi językowej i jej nacechowania emocjonalno-aksjologicznego – stylu wzniosłego, książkowego i stylu potocznego. Styl książkowy to odmiana języka, w której środki językowe są dobierane z wielką starannością, wykorzystuje się z upodobaniem słownictwo erudycyjne, w tym rzadkie czy nawet bardzo rzadkie słowa obce lub archaiczne, sięga się po konstrukcje gramatyczne rzadko spotykane, finezyjne. Przez to w wielu aspektach styl ten nadaje wypowiedzi ton uroczysty, podniosły bądź oficjalny. Styl książkowy zakłada bardzo dobre przygotowanie odbiorcy do rozumienia i interpretacji tekstów. Językiem wzniosłym mówi się w Kościele przede wszystkim w liturgii, także cała tytulatura przysługująca Bogu i świętym, jak również leksyka opisująca realia związane z życiem Chrystusa i Jego Matki mają zwykle taki charakter, por. narodziny Jezusa wobec zwykłego urodziny, wieczerza wobec zwykłego kolacja itp. Ujmowanie sfery sacrum jako sfery osobnej, niemożliwej do pomieszania ze sferą profanum, skłania mówiących do tworzenia i utrzymywania w języku osobnych środków, zwłaszcza leksykalnych, dotyczących tylko Boga czy świętych, por. utrzymanie w pisowni i wymowie imienia Maria formy Maryja, ale tylko wtedy, gdy mowa o Matce Chrystusa.
Kategoria stylistyczna wzniosłości przejawia się nie tylko w leksyce, ale też m.in. w składni, zwłaszcza przez naśladowanie charakterystycznych dla stylu biblijnego konstrukcji składniowych i szyku [Godyń 20006]. W nowszych przekładach Biblii widać rezygnację z takiej składni, np. z postpozycyjnego szyku przydawki wyrażonej zaimkiem dzierżawczym: upadek jego wobec nienacechowanego stylem biblijnym jego upadek. Zwróćmy uwagę choćby na sposoby oddawania znanej z dawniejszych przekładów frazy …a upadek jego był wielki [Mt 7,26–27], która brzmi obecnie w różnych wersjach tak:
Przyszła ulewa, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom, a on zawalił się i zostało po nim wielkie rumowisko (Biblia warszawsko-praska).
Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom, i zawalił się, i runął z wielkim trzaskiem (przekład ekumeniczny) [Matuszczyk 2009, 54–55].
Celowe odchodzenie od wzniosłości i pewnego patosu widać w przekładzie ekumenicznym Biblii [Szczypińska 1999, 232–234], w którym dominuje zwyczajny język w wersji używanej przez nas na co dzień, pozbawionej wszelkiej odświętności, por. „Jezus urodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Dawida” [Mt 2,1]. Brzmi to wręcz jak w tekście współczesnego biogramu. Anioł też zwyczajnie, nie w stylu podniosłym, mówi do Józefa: „Gdy [Maryja] urodzi Syna, nadasz Mu imię Jezus” [Mt 1,21].
Także potocznie brzmi informacja o tym, że Maryja „ma zostać matką”: „Stwierdziła, że z mocy Ducha Świętego ma zostać matką” [Mt 1,18].
Zwykle ten fragment w polszczyźnie oprawiony był w specjalną szatę językową i brzmiał na przykład tak:
… okazało się, że poczęła z Ducha Świętego (Eugeniusz Dąbrowski);
… odnalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego (Biblia Tysiąclecia);
… poczuła, że stanie się matką za sprawą Ducha Świętego (Biblia warszawsko-praska);
… była brzemienna z przyczyny Ducha Świętego (Roman Brandstaetter).
W ekumenicznej Ewangelii św. Mateusza zrezygnowano też z obecnych w dawnych tłumaczeniach czasowników o szczególnym podniosłym zabarwieniu: rzekł, ujrzał, uczynił. Zastąpiono je wspólnoodmianowymi odpowiednikami: powiedział, zobaczył, zrobił, np. Jezus mu [Piotrowi] odpowiedział… [Mt 26,34].
Na drugim biegunie pod względem wzniosłości sytuuje się styl potoczny, pojmowany jako odmiana języka występująca w codziennych kontaktach między osobami o równej randze społecznej, zwłaszcza pozostającymi w pewnej zażyłości i komunikującymi się w sytuacjach nieoficjalnych, w zakresie stereotypowych tematów dotyczących spraw bytowych, rozrywek itd. W stylu potocznym używanym w sferze profanum występuje język niewyszukany, często nasycony wyrazami ekspresywnymi o różnym zabarwieniu uczuciowym [Dunaj, Przybylska, Sikora 1999, 227–251]. Potoczne środki językowe w Kościele pojawiają się głównie w kazaniach, por. charakterystyczne w nich cytaty:
Stańmy się kumplami Pana Jezusa;
Pan Bóg ma prawo się na nas wkurzyć;
Kto nie pojmuje znaczenia Eucharystii, ten – jeśli idzie o rozumienie chrześcijaństwa – odpada w przedbiegach;
Jan Chrzciciel trafił w dziesiątkę, tak nazywając Jezusa;
W połowie Adwentu może nas chwycić kolka, jak biegacza w połowie dystansu;
Jezus – jakby nie było – umarł za nas na krzyżu [Miodek 1999, 266].
Niektórzy kaznodzieje nie wahają się sięgać w kazaniach nawet po wyrazy bardzo mocno nacechowane emocjonalnie, i to uczuciami negatywnymi:
Szatan nigdy nie mówi: Bóg jest do kitu;
Święty Józef to facet, który dowiedział się, że jego dziewczyna jest w ciąży;
Natan trząsł portkami, że król go zabije;
Judasz to facet, który próbował robić politykę [Zdunkiewicz-Jedynak 2010, 96].
Na temat celowości wprowadzania języka potocznego do sfery komunikacji religijnej, zwłaszcza do przekładów Biblii toczyła się w 2005 roku ciekawa dyskusja. Jej uczestnicy okazali się podzieleni w swoich opiniach [Przybylska, Przyczyna 2009, 9–16].
3. Żargon czy nowomowa?
Żargon to odmiana języka używana w wąskim kręgu osób powiązanych ze sobą ze względu na przynależność do pewnej grupy społecznej o wspólnych celach i wartościach (bądź antywartościach), albo powiązanych ze względu na podobny zawód, styl bycia i życie w podobnym środowisku. Cechą wyróżniającą żargon na tle innych odmian społecznych języka (tzw. socjolektów) jest to, iż pozostaje on niezrozumiały dla osób z zewnątrz, jawi się jako język hermetyczny, wręcz tajny, a zatem wykluczający ze wspólnoty komunikacyjnej tych, którzy nim nie władają. Cech żargonu w komunikacji z wiernymi nabiera niekiedy specjalistyczny naukowy język teologii, wprowadzany do tekstów adresowanych nie do specjalistów, lecz do ogółu zwykłych wiernych. Widać to na przykład w specjalistycznej, nieznanej ogółowi terminologii teologicznej w Katechizmie Kościoła katolickiego, np. ekonomia zbawienia kojarząca się po prostu ze znaczeniem związanym z naukami ekonomicznymi, czy też w terminach typu: anamneza, celebracja, contritio, doksologia, chryzmacja, epikletyczny, habitualny, neofita, patrystyczny, teologalny [Katechizm 1994], wprowadzanych do kazań czy podręczników do katechezy. W Katechizmie Kościoła katolickiego w ogóle mamy bardzo obfitą terminologię z różnych zakresów działań człowieka: z życia społeczno-politycznego: instytucje, komunizm, negocjacje, obywatel, opinia publiczna, prawo wyboru, solidarność, społeczeństwo, totalitaryzm; z życia społeczno gospodarczego: czek, dobra produkcyjne, handel, podatki, prawa rynku; z pola nauki i techniki: diagnostyka, embrion, eutanazja, opieka paliatywna, przeszczep, zaimek; ze współczesnego dyskursu kulturowego: aspekt, elementy konstytutywne, komplementarność, struktura, tożsamość [Bajerowa 2008, 141–142].
Wskazana wyżej tendencja do terminologizacji języka religijnego może powodować, że staje się on niekomunikatywny, niezrozumiały i narzuca doświadczeniu religijnemu perspektywę naukową, a nie perspektywę egzystencjalną i indywidualną, przeżyciową.
Nowomowa to termin w polskim językoznawstwie stosowany na określenie języka używanego przez władzę w systemie totalitarnym, jakim był komunizm, do jednostronnej komunikacji z rządzonymi, ze społeczeństwem. Samo słowo jest tłumaczeniem, kalką słowotwórczą angielskiego wyrazu newspeak używanego przez George’a Orwella w jego słynnej książce, antyutopii pt. Rok 1984. Niektórzy badacze rozszerzyli zakres tego terminu na wszelkie inne odmiany języka władzy, charakterystycznego dla totalitarnych systemów społecznych, np. nazizmu. W potocznym rozumieniu – i do takiego tu chcemy nawiązać – nowomowa to wszelki oficjalny język władzy, noszący cechy typowe dla prototypowego języka władzy w totalitaryzmach, a zatem język (za: Głowiński 1993, 163–169): a) cechujący się dominacją wartościowania nad samym przekazywaniem znaczenia, b) rytualnością, c) magicznością, d) arbitralnością, e) jednostronnością przekazu i w efekcie f) antykomunikacyjnością. Nowomowa ma ścisły związek z językiem polityki i dlatego jako elementy nowomowy można interpretować pojawiające się w języku religijnym środki językowe zapożyczone z oficjalnego urzędowego języka władzy, por. np. charakterystyczne pod tym względem fragmenty niektórych listów pasterskich:
W miejsce ideologii kolektywnej pojawiła się wypaczona wersja liberalizmu, która wyrodziła się w liberalną ideologię głoszonego często w jej zwulgaryzowanej formie, ujmującej rzeczywistość niemal wyłącznie w kategoriach ekonomicznych.
Jako pasterze Kościoła dzielimy pojawiające się obawy dotyczące szczególnie postępującego procesu laicyzacji, mentalności i polityki konsumpcyjnej i związanego z nimi indyferentyzmu religijnego […]. Chociaż proces ten nie jest wprost związany z instytucją Unii Europejskiej, łączy się ściśle z lansowanym i promowanym często materialistycznym i zsekularyzowanym stylem życia [Przyczyna, Skowronek 2007, 59–60].
Do przykładów takiego stylu komunikacji z wiernymi można zaliczyć niektóre wyrażenia wynotowane z Katechizmu Kościoła katolickiego: całość ludzkiej płciowości, centralny przedmiot, figura grzechu, komórka rodzinna, pedagogia ludzkiej wolności, pedagogia zbawcza, pierwotny plan Stwórcy, plan Boży, przymierze zbawcze, punkt odniesienia, relacja osoby do osoby, szeroki dostęp, ukierunkowanie demografii ludności, współpracownik miłości Boga Stwórcy, wzajemna pomoc, zabezpieczanie praw [Bugajski 2008, 157–159].
Podsumowanie
Do najistotniejszych problemów związanych z komunikacją językową w Kościele Rzymskokatolickim współcześnie w Polsce, powyżej zaledwie naszkicowanych, należą następujące:
1. napięcie pomiędzy potrzebą modernizacji języka religijnego a tendencją do zachowania dorobku poprzednich pokoleń w wypracowywaniu stylu religijnego, np. tradycyjnego stylu biblijnego;
2. ekspansja stylu potocznego;
3. wpływ urzędowej polszczyzny oficjalnej na język oficjalnych dokumentów i wypowiedzi hierarchów katolickich;
4. problemy z przekładem naukowego języka teologii na język komunikacji z wiernymi;
5. próby odświeżenia współcześnie języka oddającego doświadczenie metafizyczne w ogóle;
6. niedbałość językowa i językowy „luz” w odmianach związanych z funkcją sakralną języka.
Literatura
Bajerowa I., 2008, O słownictwie nowego katechizmu, [w:] Język katechezy, red. R. Przybylska, W. Przyczyna, Tarnów, s. 141–142.
Bugajski M., 2008, Uwagi o komunikatywności i zrozumiałości słownictwa „Katechizmu Kościoła katolickiego”, [w:] Język katechezy, red. R. Przybylska, W. Przyczyna, Tarnów, s. 157–159.
Dunaj B., Przybylska R., Sikora K., 1999, Język polski na co dzień, [w:] Polszczyzna 2000. Orędzie o stanie języka na przełomie tysiącleci, red. W. Pisarek, Kraków, s. 227–251.
Głowiński M., 1993, Nowomowa, [w:] Współczesny język polski, red. J. Bartmiński, Wrocław, s. 163–169.
Godyń J., 2006, Od Adama i Ewy zaczynać. Mały słownik biblizmów języka polskiego, Warszawa.
Katechizm Kościoła katolickiego, 1994, Poznań.
Koziara S., 2007, „Gorzkie żale” – w poszukiwaniu współczesnej szaty językowej pieśni, [w:] Perły muzyki kościelnej: chorał gregoriański i Gorzkie żale, red. R. Tyrała, W. Kałamarz, Kraków, s. 132–133.
Matuszczyk B., 2009, O potrzebie modernizacji języka religijnego w przekładach biblijnych, [w:] Polszczyzna biblijna. Między tradycją a współczesnością, t. II, red. S. Koziara, W. Przyczyna, Tarnów, s. 53–55.
Miodek J., 1999, Współczesne kaznodziejstwo polskie, [w:] Tysiąc lat polskiego słownictwa religijnego, red. B. Kreja, Gdańsk, s. 266.
Przybylska R., Przyczyna W., 2009, Reakcje społeczne na współczesne tłumaczenia, parafrazy i trawestacje Biblii, [w:] Polszczyzna biblijna. Między tradycją a współczesnością, t. II, red. S. Koziara, W. Przyczyna, Tarnów, s. 9–16.
Przyczyna W., Skowronek K., 2007, Raport o stanie języka polskiego w Kościele Rzymskokatolickim w świetle Ustawy z dnia 7 października 1999 roku o języku polskim (na przykładzie listów pasterskich episkopatu Polski w latach 2000–2004), [w:] Polszczyzna publiczna początku XXI wieku, red. E. Wolańska, Warszawa, s. 59–60.
Szczypińska B., 1999, O słownictwie polskiego przekładu ekumenicznego Ewangelii św. Mateusza, [w:] Tysiąc lat polskiego słownictwa religijnego, red. B. Kreja, Gdańsk, s. 232–234.
Zdunkiewicz-Jedynak D., 2010, Jak mówić o Bogu językiem współczesnego świata? O dylematach inkulturacji w języku polskiego Kościoła, „Studia Salvatoriana Polonica”, t. IV, Bagno, s. 96.