„Czy wyrazy obce, które na życzenie autora tekstu mają pozostać w oryginale nieprzetłumaczone, powinny być odmieniane zgodnie z zasadami fleksji polskiej? Jeżeli tak, to czy polskie końcówki deklinacyjne powinny być dopisywane bezpośrednio do wyrazu, czy też z myślnikiem lub z apostrofem? Np. w zdaniu radzimy się Didactic Consultantów (Didactic Consultants)?” – pyta Radę pewna tłumaczka. Oto znaczne fragmenty odpowiedzi sekretarza Rady:
Prawie każdy wyraz pospolity (czyli taki, który nie jest nazwą własną), należący do jakiegoś języka, można przetłumaczyć na język obcy. Nawet, jeśli w danym języku nie ma odpowiednika jakiegoś słowa obcego, to na potrzeby tekstu można go stworzyć. Tak więc podane przez Panią (jako przykład) wyrażenie „Didactic Consultant” po polsku brzmi „doradca dydaktyczny”. Nie widzę zatem powodów, dla których autorzy tekstów obcojęzycznych mieliby wymagać, by użyte przez nich słowa obce nie były tłumaczone na język polski. Istnieje w polszczyźnie nieliczna grupa wyrazów pochodzenia obcego, które nie zostały przyswojone przez nasz system (tzw. wyrazy cytaty, np. jury, menu […]), jednak nie świadczy to o tym, że nieprzyswajalność i nieprzekładalność słów jest regułą. Jeśli chodzi natomiast o odmianę wyrazów cytatów i obcych nazw własnych, to, oczywiście, należy ją stosować. Dokładne informacje o sposobach ich odmiany znajdzie Pani w „Nowym słowniku poprawnej polszczyzny PWN” pod red. A. Markowskiego […].
2001 r.