Grupa informatyków spytała o różne kwestie związane z zastosowaniem w polskich tekstach „angielskiego słowa sanitize. Pod słowem tym w przeglądarce Firefox kryje się mechanizm, który w razie potrzeby pozwala na usunięcie różnych prywatnych danych (jak np. spis odwiedzonych stron czy zapisane hasła), aby nie dostały się one w niepowołane ręce. Podstawowy problem z tym słowem jest taki, że w większości znanych nam słowników ono nie występuje. Znaleźliśmy je jedynie w słowniku medycznym z lat 80. ubiegłego stulecia, który sugeruje tłumaczenia dezynfekować lub odkażać, ale one po prostu nie pasują tam, gdzie chcemy je zastosować. Potrzebne jest nam słowo, które można by wykorzystać w tłumaczeniu przeglądarki internetowej i móc je wygodnie łączyć z nazwą programu (org. Sanitize Firefox) i słowem ustawienia (org. Sanitize Settings...). Podczas naszych poszukiwań natknęliśmy się również na rzadkie słowo sanityzacja (występujące głównie na stronach dostawców wód źródlanych oraz producentów filtrów do wody) i to jego zdecydowaliśmy się tymczasowo użyć, mimo że zdaje się ono nie występować w słowniku. Czy użycie słowa sanityzacja jest poprawne?”. Odpowiedział im prof. A.J. Blikle:
W imieniu Komisji Terminologii Informatycznej RJP uprzejmie informuję, że […] jesteśmy także za spolszczeniem sanityzacja, choć — dodaję to już od siebie — raczej „przeprowadzić sanityzację” niż „wysanityzować”. Sanityzacja brzmi możliwie, sanityzowanie — znacznie gorzej.
2005 r.