Radę spytano o to, czy nazwisko Pióro powinno być odmieniane, a jeśli tak, to w jaki sposób. Na te pytania odpowiedziała sekretarz RJP:
[…] nazwisko Pióro należy do tej samej grupy co nazwiska Kościuszko czy Matejko. We wzorcowej polszczyźnie odmienia się je w liczbie pojedynczej jak rzeczownik rodzaju żeńskiego, a w liczbie mnogiej — jak rzeczownik męski:
Współcześnie obserwuje się tendencję do nieodmieniania nazwisk męskich zakończonych na -o oraz -e. Warto jednak zachowywać tradycyjne formy — trudno sobie bowiem wyobrazić, żeby warszawiacy jadali ciastka „u Blikle” czy żeby ludzie słuchali „oper Moniuszko”. Deklinowanie nazwisk jest też ważne ze względów funkcjonalnych — dzięki temu, że nazwisko zawiera końcówkę przypadka, możemy rozpoznać, jaką pełni funkcję w zdaniu. Ze zdania Powiedział to Piórze jasno wynika, że Pióro jest adresatem czyichś słów. Jeśliby jednak tendencja do nieodmieniania nazwisk całkowicie zwyciężyła, tworzylibyśmy konstrukcje typu Powiedział to Pióro, a to — jak wiadomo — byłoby już dwuznaczne: Pióro może być podmiotem zdania (a więc może wskazywać na tego, kto wypowiada jakieś słowa), jak i dopełnieniem (czyli może wskazywać na adresata tych słów). Aby uniknąć takich dwuznaczności, ludzie poprzedzają nazwisko imieniem lub wyrazem nazywającym funkcję czy zawód osoby, o której mowa — budują więc zdania typu Powiedział to panu Pióro. Takie konstrukcje, choć pozostają w zgodzie z normą językową (należy jednak podkreślić, że jest to tzw. norma potoczna, mniej rygorystyczna niż norma wzorcowa), to wydają się mniej ekonomiczne niż zdania, w których nazwisko zostało odmienione. Dlatego Rada Języka Polskiego stoi na stanowisku, że najwłaściwszą formą nazwiska, które ma w polszczyźnie wzorzec deklinacyjny, jest jego forma odmieniona.
Prof. Irena Bajerowa dodała do tej opinii uwagę, że konstrukcje typu Powiedział to panu Pióro są nie tyle zgodne z normą językową, ile dopuszczalne, i to zwłaszcza w odniesieniu do nazwisk obcych, a nie polskich.
2002 r.