Pełnomocnik Rektora ds. Osób Niepełnosprawnych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu zwrócił się do RJP z prośbą o opinię na temat nazywania osób z dysfunkcjami:
(…) Pojęcie „osoba niepełnosprawna” jest już od dłuższego czasu używane w języku polskim, w legislacji, mowie potocznej i literaturze naukowej. Zastąpiło ono używane wcześniej pojęcie „inwalida” i jeszcze wcześniej „kaleka”. Tymczasem od kilku lat dość nachalnie narzucane jest określenie „osoba z niepełnosprawnością”. Jest to tendencja która powiela wzorce zachodnie gdzie np. w angielskim zastępuje się „disabled people” określeniem „people with disabilities”. Uzasadnienie jakie przytacza na przykład Komisja ds. wyrównywania szans edukacyjnych KRASP jest moim zdaniem nieprawdziwe i niezgodne z zasadami języka polskiego: sformułowanie „osoba niepełnosprawna” stygmatyzuje te osoby, sugerując ich całkowitą nieprzydatność jako osoby. Sugeruje, że niepełnosprawność to kluczowa determinanta, podczas gdy sformułowanie „osoba z niepełnosprawnością” zawęża niepełnosprawność do jednej z wielu cech danej osoby, nie naruszając poczucia godności osoby oraz poczucia jej społecznej przydatności. Słowo „niepełnosprawny” informuje przecież wyraźnie o tym, że osoba nie jest niesprawna, ale jej sprawność jest niepełna. Tym bardziej nie jest to określenie naruszające czyjąkolwiek godność. (...) Tymczasem określenie „osoba z niepełnosprawnością” sugeruje jak gdyby niepełnosprawność była czymś, co jest w posiadaniu tej osoby – jakąś rzeczą, podczas gdy najczęściej jest cechą (...).
Po konsultacjach z członkami RJP odpowiedzi udzielił dr hab. Marek Łaziński, prof. UW:
Problem nazw osób z różnymi dysfunkcjami (stosuję tu określenie omowne, by nie decydować od razu, której z proponowanych nazw używać) należy rozpatrywać na tle innych nazw grup mniejszościowych. Nazwy mniejszości narodowych i religijnych, grup scharakteryzowanych przez kolor skóry, orientację seksualną lub inne cechy odmienne niż u większości społeczeństwa mają tendencję do stopniowej zmiany wartościowania na niekorzyść. Takie zmiany dotyczyły też nazw „kaleka” oraz „inwalida”, pierwszy rzeczownik nabrał skojarzeń lekceważących („biedny kaleka”), drugi znaczy etymologicznie ‘niewartościowy’, kojarzył się głównie z utratą zdrowia na wojnie i niezdolnością do dalszej służby. Przymiotnik „niepełnosprawny(a)” notowany jest w słownikach dopiero od lat dziewięćdziesiątych, w tekstach prasowych pojawił niewiele wcześniej i wcale nie od początku był akceptowany. W połowie lat dziewięćdziesiątych pojawiła się na krótko nazwa „sprawny inaczej”, ale stała się tylko karykaturą grzeczności.
Na tym tle historycznym należy oceniać współczesne wyrażenie osoby z niepełnosprawnością / niepełnosprawnościami. Nazwa ta realizuje gramatyczny schemat destygmatyzacji – przeniesienia podstawowej informacji z rzeczownika – „inwalida” najpierw na przymiotnik, a potem na wyrażenie przyimkowe. Wyrażenie to jest prostą kalką składni angielskiej „with disabilities”, pojawia się w większości języków europejskich, np. niem. „mit Behinderung”, franc. „avec handicap”. Schemat gramatyczny odsuwania informacji na coraz bardziej odległą pozycje składniową ma pokazać, że niepełnosprawność jest tylko jedną z cech osoby, a nie jej „kluczową determinantą” (nawiązuję do cytowanego w pytaniu opinii Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich). Podobny schemat eufemizacji realizował kiedyś sam przymiotnik „niepełnosprawny”, który zastąpił „niesprawnego” – inwalidę. Ten sam schemat działa w nazewnictwie innych grup mniejszościowych, np. „czarnoskórzy” / „osoby czarnoskóre” lub „ciemnoskóre” zamiast „Murzyni”, „osoby homoseksualne” czy szerzej: „LGBT” zamiast „homoseksualiści”.
Tak jak w wypadku innych nazw grupowych, część użytkowników języka akceptuje nowy trend, inni bronią nazwy, do której się przyzwyczaili. Tradycyjna nazwa przymiotnikowa „niepełnosprawny” na pewno nie stygmatyzuje nikogo w intencji nadawców. Wyrażenie przyimkowe „z niepełnosprawnością” nie musi sugerować, że niepełnosprawność jest rzeczą. W polszczyźnie częste są narzędnikowe określenia cechy z przyimkiem z, np. „człowiek z problemami” / „z przeszłością” / „z blizną”, ale też „z charakterem” czy „z klasą”.
Nową nazwę stosuje się coraz częściej w języku oficjalnym, w użyciu grupowym, generycznym, często z rzeczownikiem w liczbie mnogiej: „z niepełnosprawnościami”. W użyciu bardziej konkretnym wybieramy zwykle nazwę tradycyjną. Niedawno pisano o sejmowym proteście rodziców osób niepełnosprawnych. W archiwum „Gazety Wyborczej” w roku 2020 nowa nazwa przyimkowa jest zdecydowanie częstsza niż przymiotnikowa, w archiwach „Rzeczpospolitej” i „Dziennika. Gazety Prawnej” proporcje są odwrotne, ale i tam wrażenie przyimkowe się pojawia coraz częściej.
W języku urzędowym nowe określenie stało się już podstawowe, z wyjątkiem tradycyjnych nazw organizacji nadanych wtedy, gdy powszechna była nazwa „niepełnosprawny” (tak jak można wciąż jeszcze znaleźć informacje o miejscu „dla inwalidy”). W tekstach urzędowych, także w dokumentach uczelnianych zaleca się nową formę (por. „Rekomendacje dotyczące języka niedyskryminującego na Uniwersytecie Warszawskim”).
Nie uważam tradycyjnej formy przymiotnikowej niepełnosprawny za nazwę automatycznie stygmatyzującą. Będzie ona jeszcze długo stosowana w odniesieniu szczegółowym do pojedynczych osób i w języku nieoficjalnym. Dziś zapewne większość osób dotkniętych niepełnosprawnością, ich bliskich, lekarzy mówi na co dzień niepełnosprawny(a) / osoba niepełnosprawna. Przypuszczam, że kilka lat zwycięży nowa nazwa. W tej chwili obserwujemy zmiany na bieżąco, dlatego lepiej powstrzymać się od ocen kategorycznych i wykluczających z każdej ze stron.
marzec 2021 r.