Pewien deputowany do Parlamentu Europejskiego spytał Radę, czy w języku polskim można odmieniać nazwę waluty euro, tak jak to się dzieje – jego zdaniem – w innych językach słowiańskich. Zastanawiał się też, dlaczego inne nazwy walut są w polszczyźnie odmienne, a odmiana euro sprawia kłopot. Na te pytania odpowiedziała sekretarz Rady:
[…] nazwa euro, choć ma w języku polskim wzorzec odmiany (jest to rzeczownik rodzaju nijakiego), pozostaje nieodmienna. Można sądzić, iż nie utrwalił się zwyczaj odmieniania tego wyrazu, ponieważ w dopełniaczu liczby mnogiej musiałby mieć postać eur (w dopełniaczu liczby mnogiej rzeczowniki rodzaju nijakiego przybierają tzw. końcówkę zerową: pole – pól, okno – okien, słońce – słońc itd.), która jest nietypowa dla naszego języka. Jej nietypowość polega na tym, że ośrodkiem sylaby w wyrazie jednosylabowym jest tzw. dyftong (zapisywany jako „eu”), co sprawia, że ten jednosylabowy wyraz staje się mało wyrazisty. W wyrażeniach typu 27 eur, 89 eur, 1877 eur dźwięk, który w przybliżeniu można zapisać jako „ełr”, staje się „niezauważalny”. A właśnie dopełniacz liczby mnogiej to, jak można sądzić, najczęstsza forma, którą przybierają nazwy walut, ponieważ nazwy te łączą się na ogół z liczebnikami, a większość polskich liczebników rządzi właśnie dopełniaczem liczby mnogiej (np. 10 złotych, 15 dolarów, 30 litów, 40 rubli).
A zatem, choć polski system językowy „przewiduje” możliwość odmiany nazwy euro przez przypadki, gdyż jest to typowy rzeczownik rodzaju nijakiego, to odmiana ta się nie przyjęła, w związku z czym najnowsze słowniki (np. „Wielki słownik ortograficzny PWN” pod red. E. Polańskiego, Warszawa 2003, s. 183) kwalifikują ten wyraz jako nieodmienny.
Nazwy innych walut się odmieniają, ponieważ na ogół nie sprawiają takich kłopotów jak euro.
Wbrew tej opinii prof. W. Pisarek opowiedział się za odmienianiem rzeczownika euro i przytoczył przykłady częstego odmieniania tego wyrazu w języku potocznym.
2004 r.