Zmarły 23 listopada 2022 roku prof. Stanisław Gajda był człowiekiem zaiste wyjątkowym, który w niezwykle harmonijny sposób łączył talent naukowca, odkrywcy i inicjatora nowych kierunków badawczych z kompetencjami organizatora nauki, wręcz opiekuna środowiska językoznawczego i reprezentanta jego interesów wobec szeroko pojętej administracji państwowej.
Urodził się 3 października 1945 roku w miejscowości Siemysłów na północnej Opolszczyźnie, maturę uzyskał w pobliskim Namysłowie, a w 1968 roku ukończył polonistykę w ówczesnej Wyższej Szkole Pedagogicznej w Opolu (dziś: Uniwersytecie Opolskim). Rok później został w tej uczelni zatrudniony i pozostał jej wierny, jako asystent, adiunkt, docent, profesor aż do końca swej kariery akademickiej. Spośród ponad trzystu opublikowanych prac naukowych najważniejsze są jego monografie dotyczące terminologii („Rozwój polskiej terminologii górniczej”, 1975 – rozprawa doktorska, będąca studium materiałowym o silnie zarysowanym rysie strukturalistycznym – i „Wprowadzenie do teorii terminu”, 1990 – studium o charakterze teoretycznym czy metateoretycznym, stanowiące do dziś podstawę metodologiczną refleksji językoznawców nad systemami terminologicznymi różnych dziedzin), a także teorii języka naukowego: „Podstawy badań stylistycznych nad językiem naukowym”, 1981, oraz dwie pozycje z roku 1990: „Wprowadzenie do teorii terminu” i „Współczesna polszczyzna naukowa – język czy żargon”. Prace te mają fundamentalny charakter nie tylko ze względu na zawarte w nich konstatacje na temat samego języka (stylu) naukowego, ale również z powodów ogólniejszych. Dał w nich Stanisław Gajda początek badań stylistycznych nowego typu; zredefiniował pojęcie stylistyki (rozumianej wcześniej przede wszystkim w aspekcie praktycznym jako „sztuka dobrego pisania”), odnosząc je do gałęzi językoznawstwa teoretycznego, badającej różne odmiany językowe i gatunki tekstów nieliterackich. Badania takie, czerpiące inspiracje z jednej strony z lingwistyki germanistycznej (zwłaszcza dorobku Barbary Sandig), z drugiej – rusycystycznej (tu przede wszystkim z dzieł Michała Bachtina) rozwinęły się najpierw w ośrodku opolskim, a później i w innych ośrodkach krajowych i przyczyniły się do ogromnego pogłębienia wiedzy zarówno o odmianach (stylach) języka polskiego, jak i konkretnych gatunkach tekstu (takich jak np. testament, skarga, podanie, nekrolog itp.). Podsumowaniem tych poszukiwań był „Przewodnik po stylistyce polskiej” z 1995 roku, pod jego redakcją.
Od początku lat dziewięćdziesiątych Stanisław Gajda zaczął rozwijać aktywność organizacyjną na różnych polach i na szeroką skalę. Założył międzynarodowe czasopismo naukowe „Stylistyka” (pierwszy zeszyt ukazał się w 1992 r.), zainicjował i koordynował międzynarodowe programy badawcze, których plonem były wielotomowe syntezy: „Najnowsze dzieje języków słowiańskich” (14 tomów wydanych w latach 1996–2004) i „Komparacja systemów i funkcjonowania współczesnych języków słowiańskich” (4 tomy wydane w latach 2003–2009), organizował liczne międzynarodowe konferencje naukowe, w tym przede wszystkim cykl spotkań poświęconych różnym aspektom badań nad stylem, odbywających się każdej jesieni w pałacu w Kamieniu Śląskim. Działania te integrowały środowisko naukowe nie tylko z Polski, ale też z innych krajów słowiańskich. Szczególną zasługą Stanisława Gajdy było szerokie nawiązanie współpracy z badaczami rosyjskimi; rolę lingwistyki rosyjskiej zwłaszcza w badaniach stylistycznych i terminologicznych zawsze doceniał i uważał, że lingwiści rosyjscy nie doczekali się w Polsce należnego im uznania.
Profesor Stanisław Gajda pełnił liczne funkcje w różnych ciałach kolegialnych, przede wszystkim wspomnieć trzeba o jego zasługach jako przewodniczącego Komitetu Językoznawstwa PAN (w latach 1999–2007). Był to czas, kiedy wykuwały się dwa przedsięwzięcia, bez których trudno byłoby sobie dziś wyobrazić badania nad polszczyzną: Narodowy Korpus Języka Polskiego i Wielki słownik języka polskiego PAN. Fakt, że doszło do ich rozpoczęcia, jest absolutną zasługą prof. Stanisława Gajdy, bo to właśnie Komitet Językoznawstwa PAN pod jego przewodnictwem podjął najpierw uchwałę o potrzebie realizacji obu przedsięwzięć, a później patronował wstępnym pracom nad nimi. Profesor Gajda osobiście i ofiarnie angażował się w lobbing na rzecz finansowania obu tych projektów, spędzając dużo czasu w poczekalniach i na korytarzach rozmaitych urzędów i ministerstw, a także czuwał nad początkami prac. Swoim zaangażowaniem i charakterystyczną „delikatną stanowczością” zainspirował, a wręcz zmusił zespoły inicjatywne obu projektów do zwarcia szeregów, przezwyciężenia różnic poglądów, jakie wśród nich istniały i przystąpienia do harmonijnej współpracy. Gdyby nie ta jego aktywność i stanowczość, mogłoby się stać inaczej, mogłyby te zasoby nie powstać lub też ich powstanie byłoby opóźnione. Członkiem Rady Języka Polskiego został już na początku jej istnienia, czyli w 1996 roku. W 2010 roku powołano go na członka Polskiej Akademii Nauk, jako jednego z trzech tylko językoznawców, a jedynego polonistę w tym gronie. Działał także w Centralnej Komisji do spraw Stopni i Tytułów, gdzie dał się poznać jako reprezentant interesów naszego środowiska językoznawczego, dla kandydatów do naukowych godności życzliwy, ale czasem i surowy, stojący na straży rzetelności naukowej i etosu uczonego.
Warte podkreślenia jest również to, że przy wszystkich tych aktywnościach i godnościach pozostał wierny Opolu i rodzimemu uniwersytetowi, co narażało go na liczne i nieraz wielogodzinne podróże kolejowe do Warszawy. Umiał jednak ten czas wykorzystać z pożytkiem, przede wszystkim na lekturę prac naukowych i projektowanie nowych własnych tekstów.
Śmierć profesora Stanisława Gajdy, po dłuższej poważniej chorobie, niewątpliwie jest ogromnym ciosem dla polskiego językoznawstwa, ale i dla tych badaczy z zagranicy, którzy darzyli go estymą i uczestniczyli w organizowanej przezeń współpracy naukowej. Był mężem opatrznościowym polskiej lingwistyki, w ogromny sposób wpłynął na jej obecny kształt organizacyjny, metodologiczny, na integrację środowiska wokół istotnych celów. Nie widać obecnie nikogo, kto by go zdołał zastąpić.
Piotr Żmigrodzki